Miłość a toksyczna relacja.
Kategorie:
Toksycznośc w relacji
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy relacja jest toksyczna, ponieważ tak naprawdę toksyczne są już : oczekiwania, wzbudzanie poczucia winy, złość, gniew, manipulacja a wiele osób robi to w relacjach nieświadomie z powodu tego, czego doświadczyli w przeszlości i nie maja przy tym złych intencji. Działaja niejako z automatu.
Czy jeśli w moim związku są obecne toksyczne zachowania ze strony partnera to oznacza, że też jestem toksyczny/a?
Z pewnością masz rany, które sprawiły, że zaistaniał u ciebie taki związek. Wszelkie zgrzyty lub nieprawidłosci (również problemy finasowe, zdrowotne, partnerskie) zwracają naszą uwagę na to co jest w nas nieuleczonego, ponieważ jako ludzie jesteśmy stworzeni do obfitości i realizacji naszych potencjałów.
Twój partner pokazuje ci twoje rany, a może to być np:
Poczucie bycia gorszym - będziesz doświadczać porównywania cię z innymi, wytykania błędów, oczekiwań, szyderstwa.
Lęk przed odrzuceniem- bedziesz doświadczać porzucenia, chłodu emocjonalnego, będziesz trafiać na niedostępnych emocjonalnie partnerów.
Poczucie, że na miłość trzeba zasłużyć - będziesz doświadczać miłości jednostronnej, gdzie to ty będziesz tym “konikiem” , który to musi ciagnać.
Poczucie, że nie jestes nic warty/a - będziesz krytykowany/a i będą stale wytykane ci twoje słabości (które mogą być przerysowane i być zupełnie niezgodne z rzeczywistością)
Poczucie, że inni sa lepsi- będziesz doświadczac zazdrości i porównywania się lub ty bedziesz porównywana/y, opuszczana/y zdradzany/a.
Uleczając siebie z pewnością w jakimś stopniu uleczysz relację, ale większą wartością jest zrozumienie jak jesteś wartościwą osobą. Uniezależnisz swoje szczęscie od innych ludzi.
Wielokrotnie mówi sie, że rozpadowi relacji zawsze są winne dwie strony. Chciałabym się temu przyjrzeć z bliska.
Owszem przyciagamy do swojego życia osoby, które rezonuja z nami i mają podobne do naszych rany. To może narzucić dynamikę sporu i kłótni albo niezrozumienia. Może też zaprowadzić relację w drugą stronę, tj wycofania, zamknięcia się na siebie i wygaśnięcia miłości. Dlatego uważność na siebie jest tak ważna. Więc czy w takiej relacji ktoś jest bardziej lub mniej winny ? Nie ma tu winnego, oboje są nieswiadomi co nimi kieruje. Rozstaja się ( o ile starczy im odwagi) w poczuciu krzywdy, bo życie po raz kolejny udowodniło im, że ich przekonania z dzieciństwa są słuszne i oboje mogą zwątpić w miłość. Oboje zamiast słuchać serca słuchali ego. Byc może jedno rozumiało a drugie pozostało w uśpieniu swoich traum. Tak widocznie miało być, potraktuj to jako lekcję i patrz z ufością do przodu co przyniesie życie. Rozpad tej relacji może być najlepszym co ci się przytrafiło ponieważ dostałeś/as szanse by pokochać siebie i może to zaprowadzić cię tam, gdzie nigdy nie spodziewałeś/aś sie dojść - do krainy obfitości.
Kiedy zaczniesz kochać siebie i rozumieć swój ból, lepiej będziesz rozumieć partnera. Automatycznie zaczniesz stawiać granice, które po prostu bedą chronić ciebie. Będziesz jak przyjaciel, który jest obok i rozumie i chce pomóc ale tylko na tyle na ile nie uderza to w niego. To nazywa sie empatia. Ona pomoże ci uratować relację lub odejść z dobrem dla obu stron.
Niestety zdażają się osoby z deficytem uczuć. Chcę w tym miejscu wymienić jednostki nazywane: bordeline, narcyzm, kobiety bluszcz, psychopata. Również mają swoje bolączki i ty je również widzisz. Przyciagnąłeś/aś tę osobę na podstawie jej ran, bo one pasują do twoich, jest jednak pewna różnica między wami.
Twoje zranienia nauczyły cię, że o miłość trzeba zabiegać i nauczyłeś/aś się “kochac za bardzo”(niestety to nie jest też miłością bezwarunkową o ile jest to miłością w ogóle ). Może nie do końca rozumiesz czym jest miłość, próbujesz odnaleźć ją metodą prób i błędów, szukasz, winisz siebie, kopiesz internet w poszukiwaniu wsparcia dla was, chcesz ratować siebie, jego i waszą miłość, możesz miec tendencje do zatracania sie w miłości lub nadmiernego wycofania.
Zranienia w osobach z deficytem uczuć zabiły w nich empatię i miłość. One są niejednokrotnie bardziej świadome swoich ran( łatwo rozpoznaja też bolączki u innych) ale obwiniły innych za nie i zamknęły sie w sobie na odczuwanie miłości uznając ze jej nie ma. Od tego momentu potrafią okazywac wszystkie uczucia, ale jak w teatrze bo nie wierzą w ich prawdziwośc u innych i same nie umieja kochać prawdziwie. Są jakby w trybie gry bo wydaje im się, że emocje i uczucia to jakby wzajemna gra dwojga ludzi i tam niestety ktoś musi przegrać by ktoś mógł wygrać. A wygrany może byc tylko on, zawsze.
Jak jest odczuwalna róznica w relacji z osoba z deficytem uczuć (narcyz, bordeline, kobieta bluszcz, psychopata)?
W zwykłej relacji gdy dotniesz czyjeś rany lub ktoś dotknie twojej może to wywołać proces i nieporozumienia, ale nie będzie to świadome ranienie siebie nawzajem. Kiedy emocje przepłyną osoby powracają do miłości i wchodzą w zrozumienie drugiej osoby. Każda taka sytuacja jest szansą dla relacji na więcej zrozumienia i wzajemnej miłości. To co zostało przepracowane nie powraca lub traci na sile.
W relacjach z partnerem z deficytem uczuć twoje słabości są używane przeciwko tobie. Kiedy partner rozpozna co cię boli będzie powodował sytuacje, które będą cię ranić. Kiedy cię będzie boleć i bedziesz chciał/a zachować się asertywnie i postawić granice, zostaniesz obwiniony/a że nie rozumiesz jego/jej ran go/ jej nie wspierasz. W takiej relacji tylko jedna osoba może mówić o swoim bólu i i musi być wysłuchana. Ty stajesz się “workiem treningowym” do odreagowania traum partnera, ale co ciekawe twoje rany leczą się, zmienia się Twoja swiadomość ale w drugiej osobie nie ma zmian.
Te osoby są jakby zamrożone i nie są w stanie wejść w stan kochania siebie, bo one uznały i przyjęły za swoje przekonanie że egoizm i egocentryzm jest miłością do siebie i tylko tak potrafią wyrażac miłość do otoczenia.
Im bardziej ty bedziesz kochac siebie, tymbardziej bedziesz oskarżany o egoizm, obwiniany o problemy w relacji, brak zrozumienia. Z pewnością też zachowania jak: grożenie, wyzwiska, poniżanie, ograniczanie wolności nie są efektem wyzwolenia w kimś jego traumy a znęcaniem się, zatem taką relację należy niezwłocznie opuścić aby nie doszło do degradacji ciebie.
Relacje z samym sobą nie są łatwe, więc zbudowanie relacji w miłości z drugim człowiekiem wymaga zaangażowania obu stron. Nie daj sobie wmówić, że problem jest tylko po twojej stronie.
Ty już wiesz, że to co cię boli jest w tobie, zrób porządek ze swoim wewnętrznym światem i sprawdź czy relacja zmierza w dobrym kierunku. Poobserwuj z dystansu, czy druga osoba również podejmuje pracę nad sobą czy są to tylko obietnice bez pokrycia. Bądź uważny na to, czy nie są ci stawiane oczekiwania i nie jesteś obwiniany.
Kluczem do rozpoznania co jest miłością jest pokochanie siebie samego.
Tekst: Joanna Bobel
18.01.2020 20:04